
Weekend pełen cudów. Cud czwarty - jeleń.
(...) Wszystko stało się jasne i już wiedziałem co zrobię następnego dnia rano. Pożegnawszy Gryżynę, wsiedliśmy do samochodów by wracać do domu. Niedziela dobiegała końca a my byliśmy wypoczęci i gotowi na powrót do codzienności. Weekend w Gryżynie przysporzył nam wiele niespodzianek. Wypoczynek nad jeziorem, spacer po lesie, zbieranie grzybów, krótko mówiąc slow life! Przypomniało nam się także, jak spędzaliśmy za młodu wakacje na wsi. Całość jeszcze okraszona nieskażoną nat